Galindia, czyli kraina na końcu świata, pustkowie, zamieszkiwana była w VI-VII wieku przez plemiona Galindów.
Galindowie zajmowali się głównie rybołóstwem, łowiectwem, zbieractwem i handlem. Przez ich krainę biegła jedna z odnóg „bursztynowego szlaku”. Czcili trzy bóstwa: Potrimpusa – najwyższego boga ziemi i nieba, Perkunasa – boga wojny i burzy oraz Patollusa – boga śmierci, któremu składali krwawe ofiary.
Społeczność żyła w zgodzie z naturą, szanując ją, a wręcz uważając za świętą. Podobnie jak swoich przodków. Galindowie wierzyli, że dusze zmarłych mężczyzn zamknięte są w starych dębach, a dusze kobiet w starych lipach.
O Galindach można snuć wiele fascynujących opowieści. Nie dziwi nas więc wcale, że za nimi podążyła niegdyś para pasjonatów – Cezary Kubacki wraz z żoną Marią, by na półwyspie, u ujścia rzeki Krutyni, w krainie Wielkich Jezior Mazurskich założyć osadę i przy dźwiękach bębnów powrócić do przeszłości.
Miejsce jest zaskakujące. Poza samym grodem, znajdziesz tu bursztynową komnatę, lochy demonów, podziemne groty szamana, pieczarę wiedźm, groty biesiadne, kamienny krąg, czakram, święty gaj. Galindia oferuje starosłowiańską gościnę, ale również warsztaty survivalowe w konwencji galindzkiej, wędrówki po ścieżkach Puszczy Piskiej, spływy Krutynią … i przede wszystkim – nie zapomniane wspomnienia.
Dziękujemy, że chcesz podzielić się z nami swoim odkryciem, miejscem, wydarzeniem. Abyśmy mogli je właściwie zakwalifikować, pozostaw kluczowe informacje. Odkrywajmy Polskę razem.
Twoja propozycja właśnie trafiła na biurko naszej redakcji. Z wielką przyjemnością się z nią zapoznamy.
Odnotowaliśmy błąd zapisu. Spróbuj ponownie. Dziękujemy.